Taranty

Konie półkrwi maści tarantowatej w Stadninie Koni Michałów zaczęto hodować 1953 r., kiedy to do Michałowa trafił mgr inż. Ignacy Jaworowski. Wśród koni roboczych były klacze maści tarantowatej, a że zawsze lubił kolorowe konie, postanowił tę maść odtworzyć.

Dzisiaj w SK Michałów znajdują się 6 klaczy, 2 ogiery, 6 wałachów i 8 młodzieży tarantowatej. Michałowskie konie maści tarantowatej można znaleźć w całej Polsce. Kilkanaście sprzedano za granicę.

Taranty z Michałowa doskonale sprawdzają się jako konie zaprzęgowe. W ciągu kilkunastu lat wiele zaprzęgów startujących na zawodach ogólnopolskich i międzynarodowych pochodziło właśnie z Michałowa. Najczęściej tarantowate lub gniado-tarantowate dawały się z łatwością rozpoznać. Z powodu maści zaprzęgi koni michałowskich wielokrotnie stanowiły też atrakcję imprez nie tylko jeździeckich.

W filmie Jerzego Hoffmana „Ogniem i mieczem” ogiera Dragon dosiadał książę Jeremi Wiśniowiecki (Andrzej Seweryn), a Leopard dzielnie nosił „skrzydlatego” dowódcę husarii. Sięgnięto tu zapewne do historii, bo przecież na tarancie jeździł hetman Stefan Czarniecki, a włoski malarz Bernardo Bellotto zwany Canaletto uwiecznił zaprzęg tarantów na Placu Zamkowym starej Warszawy.